Czy wrzuciłbyś kilkaset złotych do kominka? Albo czy zmarnowałbyś kilka godzin na przepuszczaniu połowy miasta w kolejce do kasy? Na pewno nie. Pieniądze i czas to rzeczy, które chcemy spożytkować w jakimś celu (nawet jeśli tym celem jest odespanie tygodnia lub przejrzenie insta). Jednak może się okazać, że marnujesz zarówno pieniądze jak i czas kiedy uczysz się angielskiego n i e e f e k t y w n i e. Nieefektywnie - czyli jak? W dzisiejszym artykule o tym jak NIE uczyć się angielskiego (i każdego innego języka obcego). 

NA PAMIĘĆ 

Twój sposób na naukę słownictwa to tworzenie długich list słówek i powtarzanie ich na okrągło, bez kontekstu, a nawet bez wymowy? Gramatyki uczysz się wkuwając na pamięć zasady i być może nawet wiesz, jak zbudować każdy z trybów warunkowych i znasz zastosowanie czasu Present Simple, ale tak naprawdę nie dostrzegasz w tym logiki tylko zbiór ustalonych z góry reguł? Zapomnij o biegłości językowej. 

OD CZASU DO CZASU 

To nie tak, że się nie uczysz. Masz przecież prawie codziennie angielski w szkole. I do tego chodzisz na korki. Raz na jakiś czas zajrzysz nawet do podręcznika (najczęściej przed sprawdzianem), ale na co dzień nie znajdujesz już czasu na naukę (bo i po co?). Kiedy już jednak zaczynasz się uczyć, siedzisz nad książkami kilka godzin (czasem nawet w akcie desperacji książką oberwie niewinna Twoim problemom z angielskim ściana). Również nie tędy droga!

TYLKO W TEORII 

Obudzony w środku nocy będziesz wiedzieć, jak ułożyć poprawne zdanie w języku angielskim. Problem w tym, że na ... kartce. I choć angielskiego youtube'a oglądasz bez większych problemów, kiedy przyjdzie Ci porozmawiać z kimś po angielsku, zupełnie nie wiesz, jak ułożyć zdanie, bo nigdy nie uczyłeś się, jak mówić. Może i będziesz mistrzem angielskiego, ale w teorii. 

NA SIŁĘ 

Chodzisz na korki, bo zapisali Cię rodzice. Twoja motywacja zaczyna się i kończy tam, gdzie słychać narzekanie rodziców, że masz się uczyć. Gdybyś miał nauczyć się angielskiego po to, żeby pomógł Ci rozwijać Twoje zainteresowania - sport, śpiew, kino. Ale nie po to, bo ktoś w ministerstwie edukacji stwierdził, że angielski będzie w szkole obowiązkowy. No cóż. Chyba rozumiesz, że nie nauczysz się czegoś, czego sam nie chcesz? 

BEZ CELU 

Masz na głowie tyle zajęć. Korki z biologii, bo potrzebna Ci na studia. Treningi z siatkówki, bo to Twoja pasja. Praca dodatkowa, bo potrzebna Ci kasa na te treningi. A angielski właściwie najmniej się liczy, bo jakoś nie umiesz znaleźć rzeczy, do której by Ci się przydał. Skoro nie rozumiesz, po co masz się go uczyć, jaki sens ma dalsza nauka?

Z MYŚLĄ, ŻE JUŻ GO UMIESZ

Jeśli chodzi o poziom angielskiego, jesteś jedną z najlepszych osób w klasie. Na zajęciach właściwie się nudzisz, opanowałeś już wszystkie zasady gramatyki, znasz też sporo słówek. Więc chyba angielski niczym Cię już nie zaskoczy. Albo - jesteś tak dobry, że kiedy ktoś mówi Ci słówko, które słyszysz pierwszy raz w życiu nie zapytasz, co znaczy, bo wyjdzie że wcale nie jesteś taki dobry. Tak myśląc, na pewno się nie rozwiniesz!


Choć można by napisać tomy na temat tego, jak nie uczyć się angielskiego, znacznie lepiej jest mówić o tym, jak to robić.  Jeśli chcesz się tego dowiedzieć, zachęcam Cię do śledzenia mojego bloga i profilu na insta. 

Brak komentarzy